W dniach 21-23 lipca odbyła się 8. edycja Young Arts Festival w Krośnie. Jak czytamy na stronie festiwalu (https://youngarts.pl/) każde wydarzenie w ramach festiwalu to absolutnie wyjątkowa szansa na to, by usłyszeć zaskakujące i nietuzinkowe wykonania największych artystów zarówno z Polski, jak i ze świata. Tak też było w tym roku, ponieważ do tegorocznej edycji zostali zaproszeni: Ralph Kamiński & My Best Band In The World, The Yellowjackets oraz Filharmonia Śląska pod batutą José Maria Florêncio, Piotr Sałajczyk – fortepian.
Nie sposób nie wspomnieć, że Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Krośnie jest mecenasem festiwalu i wspiera wszelkie inicjatywy, które sprawiają że nasze miasto staje się ważnym muzycznym przystankiem na mapie dla wielu artystów.
Udział w tego typu wydarzeniu to najczystsza w formie rozrywka, okazja poszerzenia horyzontów muzycznych i poznania niesamowitych pasjonatów muzyki i sztuki. Pomysłodawcy przedsięwzięcia dokładają wszelkich starań, by zasięg festiwalowych wibracji był imponujący. Nie inaczej było oczywiście podczas tegorocznej odsłony.
Dzięki dyrektorowi artystycznemu, którym jest Bartłomiej Tełewiak i pani dyrektor kreatywnej Annie Nawrockiej-Tełewiak każdy może udać się w muzyczną podróż. Zaangażowanie młodych ludzi w organizację festiwalu i adresowanie go do szerokiego grona odbiorców sprawia, że muzyka pozostawia niezapomniane wrażenia i dzięki niej uczestniczymy w spektakularnych wydarzeniach.
Już samo wejście do RCKP zostało tak zaaranżowane, że czujemy się wyjątkowo, wręcz jak gwiazdy filmowe. Koncerty odbywają się w niesamowicie przyjaznej atmosferze, o czym mówią zarówno artyści, jak i uczestnicy festiwalu. Rozmowy toczone po koncertach, spotkania z artystami to najlepszy dowód na to, że widownia festiwalowa jest jedyna w swoim rodzaju.
Zdjęcia nie oddają tego, czego doświadcza uczestnik koncertu, ale trafnie oddają charakter tych wydarzeń. Emocji i wrażeń nie da się też ubrać w słowa. Pozostaje nam gorąco zarekomendować osobiste stawienie się na przyszłorocznym koncercie. Pozwólcie sobie samym poczuć to wszystko na własnej skórze i niech Wam dźwięki zagrają w duszy! Jeśli chodzi o sentymentalne wspomnienia minionych już festiwali to osobiście pamiętam koncerty w hangarze lotniska czy na dziedzińcu szkoły i myślę, że warto byłoby do tego wrócić przy kolejnych edycjach festiwalu. „Było to nie tylko odkrywanie samego Krosna – klimat tych wyjątkowych miejsc w znacznym stopniu kształtował też sposób, w jaki odbierało się muzykę” wspomina autorka artykułu.
Dziękujemy raz jeszcze za to wyjątkowe wydarzenie i liczymy, że za rok będziemy znów podróżować muzycznie na kolejnej edycji Young Arts Festival 2024.
Anna Łobodzińska
