6. Prof. dr hab. Aleksander Bobko – „Żeby było między nami trochę mądrzej”

Wykład prof. dr hab. Aleksandra Bobko poświęcony osobie ks. prof. Józefa Tischnera był spotkaniem wyjątkowym. Okazało się bowiem, że nie tylko Prelegent mówił o „osobie i czynie”  ks. Tischnera, odwołując się do swoich osobistych doświadczeń jako jego asystenta, nie tylko Rektor, prof. dr hab. Grzegorz Przebinda, dołączył swoje refleksje ze spotkań z autorem Polskiego kształtu dialogu, ale też znaczna grupa spośród zebranych w auli PWSZ osób należała kiedyś do słuchaczy wykładów Księdza Profesora, admiratorów jego myśli i sposobu filozofowania. Znaleźli się oni choć w różnych latach w tłumie gromadzącym się regularnie w auli Collegium Witkowskiego, która zresztą nosi dziś imię ks. prof. Tischnera, by słuchać przekazywanych sugestywnym głosem koncepcji dotyczących choćby filozofii dramatu. Trudno się więc dziwić, że miejsce pytań do naszego Gościa zajęły w większości wspomnienia ze spotkań – osobistych lub mentalnych z tym wyjątkowym myślicielem, księdzem, filozofem, wykładowcą.

Profesor Aleksander Bobko, chcąc wpisać się w zaproponowaną przez Rektora formułę tegorocznych spotkań, zdecydował się wybrać z tischnerowskiej myśli i czynu aspekty związane z doświadczeniem niepodległości i wolności, a zwornikiem tych wątków stało się pytanie o to, co sprawia, że czujemy się Polkami i Polakami, o współczesny patriotyzm i jego postrzeganie i praktykowanie przez intelektualistów, ludzi myśli, którzy – wydawałoby się – szukają wymiaru bardziej uniwersalnego niż lokalnego. A jednak – patriotyzm, jako szczególna więź ze wspólnotą, narodem, pozostaje niezwykle istotnym elementem wzbogacającym życie człowieka, niezależnie od jego kondycji. Wbrew niektórym opiniom, oskarżającym patriotyzm o generowanie groźnych zachowań, takich jak nacjonalizm czy fundamentalizm, należy podkreślić, iż wspominana wspólnota emocji, doświadczeń, tradycji pozostaje niezbywalną, choć trudną do naukowego dowodzenia, wartością. Już Platon głosił, że poza wspólnotą mogą przebywać tylko bogowie lub zwierzęta.

Emocje i wydarzenia, do których się odwołujemy, współtworzą naszą tożsamość – czy będą to czasy Pierwszej Rzeczpospolitej, pamięć o walkach narodowowyzwoleńczych, czy wreszcie ruch Solidarności. Nie można też zapominać o konstytutywnej dla polskiego patriotyzmu tradycji chrześcijańskiej. Ukonkretnieniem zaś tych wartości są postacie wybitne, autorytety moralne i intelektualne. Taki był również ks. Józef Tischner, który, jako człowiek nauki, profesor Papieskiej Akademii Teologicznej, potrafił uniwersalistyczne myślenie filozoficzne odnieść do wartości lokalnych, połączyć nawet z głęboko osobistym doświadczeniem rodzinnej góralszczyzny.

Czy to pisząc o filozofii religii, czy też o filozofii człowieka, pozostawał Tischner człowiekiem myśli, człowiekiem dialogu, podążającym śladem wiary poszukującej rozumienia. Widać to było zarówno w jego pracach naukowych, wykładach, jak też w licznych tekstach duszpasterskich, publicystycznych i debatach, kiedy, szczególnie w latach osiemdziesiątych i na początku kolejnej dekady, starał się objaśniać nam ówczesną trudną polską rzeczywistość, pisząc choćby Nieszczęsny dar wolności. W fundamentalnej, cytowanej również przez Jana Pawła II Etyce Solidarności podkreślał konieczność intelektualnej podbudowy, utwierdzającej spontaniczne ruchy społeczne.

Ksiądz Tischner nigdy nie stronił od trudnych tematów czy odważnych poglądów, polemizujący z tomizmem, ale też z marksizmem, traktowanym jako myśl filozoficzna, przestrzegał też przed niebezpieczeństwem kreowania państwa wyznaniowego, miał potrzebę zaangażowania w dokonujące się w Polsce przemiany i czynił to zgodnie ze swoimi przekonaniami. Kiedyś, podczas jednej z licznych audycji, w których brał udział, na pytanie słuchacza, czy nie boi się, że jego autorytet wystawiany jest na szwank, odpowiedział: „A cóż byłby wart mój autorytet, gdybym nie wystawiał go na szwank? Autorytet buduje się nie w ten sposób, że chowa się go pod korcem, ale że wystawia się go na konfrontację i nie boi się inaczej myślących”.

Taką właśnie postawę dialogu, porozumienia i współpracy, tolerancji i akceptacji, wsłuchania się w drugiego człowieka przekazał ksiądz Tischner tym, którzy go słuchali i czytali jego teksty.

Ojczyzna bowiem, jako słowo, ale też jako szczególna substancja etyczna, odwołuje się do kategorii ojcostwa, czyli relacji z człowiekiem, wzajemnego obdarowania się wartościami. Norwid, którego Józef Tischner niezwykle cenił, napisał kiedyś, że powodem upadku Rzeczpospolitej było „nieuszanowanie człowieka”, pokusa pogardy i odrzucenia. Aby tego uniknąć, niezbędne jest pogłębione, pełne refleksji i dystansu spojrzenie. Potrzebna jest mądrość słów i relacji, mądrość wypełniająca przestrzeń między ludźmi.